"Amerykony"
Tak nazywano kozian, którzy po latach ciężkiej pracy na emigracji w USA, powracali z zarobionymi pieniędzmi do rodzinnych Kóz.
O tych emigrantach, trudnych decyzjach oraz ich perypetiach w trakcie podróży opowiadał podczas czwartkowego (23 października) SALONU PRZESZŁOŚCI Bartłomiej Jurzak.
Dzięki bogatym zbiorom archiwów amerykańskich dostępnych w internecie, dowiedzieliśmy się wielu szczegółowych informacji o kozianach przybywających sto lat temu do Ameryki. Startem do "amerykańskiego snu" dla emigrantów z Europy była wówczas Wyspa Ellis, na której przybysze poddawani byli swoistej „kwarantannie", czyli badaniom lekarskim i rejestracji. Stamtąd kierowani byli do portu w Nowym Yorku.
Na listach wyokrętowania, skrupulatnie prowadzonych przez amerykańskich urzędników emigracyjnych widnieje kilkadziesiąt nazwisk kozian, którzy różnymi statkami dopłynęli do celu w latach 1903 – 1922. Podczas czwartkowego spotkania mogliśmy się dowiedzieć w jakim wieku byli, do kogo płynęli, ile dolarów wieźli ze sobą, nawet jaki posiadali kolor oczu i ile cali mierzyli. Obejrzeliśmy też fragmenty archiwalnych filmów. Pan Jurzak pokazał autentyczną srebrną półdolarówkę, jaka przechowała się w jego rodzinie po wizycie krewnego Władysława Miodońskiego, który odwiedził Kozy po 40 latach pobytu za oceanem.