Śladami Pawła Edmunda Strzeleckiego
„Zostaw busz w stanie, w którym go zastałeś" – niepisane prawo obowiązuje wszystkich podróżników w Australii. Dzika przyroda, konstelacja gwiazd inna od znanej nam, iluzja ich trójwymiarowości i bliskości na wyciągnięcie ręki, kolory pustyni, faliste skały, pustynne drogi przyciągają podróżników z całego świata. O wyprawie do australijskiego buszu opowiadał na spotkaniu w Salonie Przeszłości 15 kwietnia Marek Tomalik. Zdjęcia z samochodowej wyprawy, karimata służąca do spania i zastępująca namiot, instrument wydrążony przez korniki i wydający dźwięki, to rekwizyty, które mogliśmy zobaczyć.
Pan Marek Tomalik jest kozianinem z urodzenia, geologiem z wykształcenia, dziennikarzem prasowym i radiowym, współpracownikiem National Geographic, podróżnikiem, autorem książek o Australii. Dla nas przede wszystkim jest autorem artykułu „Antywieś Kozy", który ukazał się na portalu www.onet.pl początkiem lutego i wzbudził olbrzymie zainteresowanie nie tylko mieszkańców.
Podczas prezentacji pokazał nam ślady pobytu w Australii polskiego podróżnika i odkrywcy Pawła Edmunda Strzeleckiego, pomniki, obeliski, nazwy ulic, restauracji, itp. Kolejną wyprawę zaplanował na wrzesień br.