"Kochajmy się!" (KOZI RAJ cz. VI)
W sali redutowej hotelu „Pod Czarnym Orłem” w Białej, 4 listopada 1884 r., odbył się uroczysty bankiet na cześć wizytującego powiat bialski dr. Mikołaja Zyblikiewicza – Marszałka Krajowego Galicji. Mimo barwnego i pozytywnego opisu wizyty Marszałka przez prasę krakowską (m.in. „Czas”), wydarzenia te miały jednak zupełnie inny oddźwięk z powodu ścierających się w Białej i Bielsku skonfliktowanych ze sobą dwóch żywiołów – polskiego i niemieckiego.
Hotel "Pod Czarnym Orłem" w Białej (fragment pocztówki z końca XIX wieku)
Zdominowane przez Niemców władze Białej na wszelkie sposoby starały się nie dopuścić do organizacji wizyty Polaków. Bankiet w hotelu „Pod Czarnym Orłem”, który zorganizował komitet powitalny złożony wyłącznie z niemieckich obywateli Białej, stał się ilustracją panujących stosunków narodowościowych. Zaproszono ponad sto osób, m.in. członków rady powiatowej bialskiej z osobami towarzyszącymi. Polacy znaleźli się w mniejszości. Oprawę muzyczną zapewniła orkiestra wojskowa z Krakowa. Rolę gospodarza bankietu pełnił Karol Wilhelm Hentschel, zacięty prusofil pochodzący ze wsi Góra koło Pszczyny, nauczyciel szkoły ewangelickiej, członek zarządu miasta Białej. Wszelkie przemówienia i toasty na cześć cesarza, za zdrowie gościa oraz pań i urzędników wznoszono wyłącznie w języku niemieckim. Czynili to m.in.: burmistrz Białej Nachowski, dr Rosner – poseł miasta do Sejmu Krajowego, Stanisław Klucki – marszałek rady powiatu i dziedzic Kóz, Karol Hentschel. Po zakończeniu części oficjalnej, major Stanisław Klucki poprosił o wzniesienie jeszcze jednego toastu ”Kochajmy się!”. Karol Wilhelm Hentschel, po chwili namysłu, wyraził zgodę zaznaczając, że toast ma zostać wzniesiony w języku niemieckim, a po polsku mogą być wypowiedziane tylko słowa „Kochajmy się!”. Klucki przystał na to i wzniósł dawnym obyczajem toast nawołujący do zgody, kończąc słowami wypowiedzianymi czystą polszczyzną „Kochajmy się!”. Zapewne te słowa wywołały wściekłość wśród Niemców, ale Polacy odebrali je z satysfakcją.
Dr Mikołaj Zyblikiewicz
Dr Zyblikiewicz rozumiał sytuację swoich rodaków w Białej i w całym powiecie. Pochodził ze wschodnich galicyjskich kresów, był wieloletnim prezydentem Krakowa, politykiem noszącym staropolski strój szlachecki i wiedział, że przybywając do Białej znajdzie się w środowisku o dużym napięciu stosunków polsko-niemieckich. Stanisław Klucki, który cieszył się wysoką pozycją polityczną, towarzyszył gościowi podczas całego jego pobytu w naszym rejonie. Starał się podkreślać polskość miasta i ziemi bialskiej, dając tym wyraz swojemu wychowaniu w duchu słowiańskim i narodowym polskim.
Bartłomiej Jurzak