Minister w Kozach (KOZI RAJ cz. VII)
Polacy we władzach monarchii austro-węgierskiej stanowili jeden z silniejszych żywiołów narodowych. Wynikało to zarówno z ich liczebności, jak i wcześniejszych dążeń wolnościowych. Galicja, będąca częścią monarchii a zarazem polskim matecznikiem, otrzymała w 1871 roku własne ministerstwo, dla podkreślenia jej autonomiczności. Początkowo urząd ten miał się zwać po prostu „polskim”, jednak ze względu na podobne oczekiwania Czechów wobec władz, ministerstwo otrzymało nazwę „do spraw Galicji”. Najdłużej urzędującym ministrem był Florian Ziemiałkowski (1817- 1900), który funkcję tę sprawował ponad 15 lat.
Florian Ziemiałkowski (1817-1900)
W maju 1885 roku minister Florian Ziemiałkowski wizytował Białą oraz Żywiec. Przybył do Bielska pociągiem 13 maja o godz. 8.00. Na dworcu witali go marszałek powiatu bialskiego Stanisław Klucki oraz starosta Foedrych. Uroczyste śniadanie spożył w mieszkaniu starosty. Tego dnia Ziemiałkowski zwiedzał głównie fabryki. Po południu, około godziny 15.00, udał się powozem w towarzystwie marszałka Kluckiego do Kóz na uroczysty obiad i nocleg w koziańskim pałacu. Na granicy Kóz i Lipnika dostojnego gościa oczekiwali odświętnie i barwnie ubrani chłopi na koniach. Byli to koziańscy gospodarze, którzy towarzysząc powozowi wznosili okrzyki na cześć ministra. Kolorowy orszak dotarł w okolice ówczesnego Urzędu Gminnego (obecnie dawnego budynku biblioteki), gdzie przy bramie tryumfalnej kozianie powitali gościa. Byli wśród nich członkowie rady gminnej z naczelnikiem, a także uczniowie Szkoły Ludowej z gronem nauczycielskim. W pałacu na ministra oczekiwali: Herman Czecz oraz licznie przybyła szlachta z powiatów bialskiego i wadowickiego. Zwieńczeniem dnia były występy koziańskiej dziatwy szkolnej w parku, która przy świetle sztucznych ogni zaśpiewała kilka wesołych pieśni. Po spędzonej w pałacu nocy, Florian Ziemiałkowski odjechał do Bielska, a towarzyszyli mu ci sami jeźdźcy odprowadzając ministra na dworzec kolejowy w Bielsku, skąd udał się na wizytację do Żywca.
Banderja krakusów przed cesarzem (ilustracja z czasopisma „Nowości Ilustrowane” z 1908 roku, ze zbiorów Izby Historycznej)
Owe grupy jeźdźców na koniach, towarzyszące dostojnym gościom to tzw. banderje (banderje włościańskie, banderje krakusów). Powstawały po roku 1880, czyli po wizycie cesarza Franciszka Józefa w Galicji. Prawdopodobnie zwyczaj ten miał swoje korzenie w ludowych obrzędach weselnych, kiedy to konni drużbowie towarzyszyli orszakowi nowożeńców i jeżdżąc po wsi spraszali gości na wesele. W Kozach banderje po raz pierwszy zostały odnotowane właśnie w czasie odwiedzin Floriana Ziemiałkowskiego, ministra ds. Galicji w 1885 roku. Ówczesna prasa polska chętnie relacjonowała tego typu wydarzenia, podkreślając zgodne współistnienie na galicyjskiej wsi szlachty i prostego ludu.
Bartłomiej Jurzak